Muzyczny spacer po Oslo cz. 1

Nie jechałam do Oslo podekscytowana. Jechałam podekscytowana o tyle, na ile można być po spędzeniu paru miesięcy w izolacji. Żałuję, że nie udało mi się zwiedzić Bergen, które zdecydowanie jest najmocniej kwitnącym ośrodkiem muzycznym w Norwegii oraz Trondheim gdzie znajduje się podobno świetne muzeum muzyki. W Oslo czekało na mnie parę miejsc do odwiedzenia plus pop muzeum, które jak się okazało jest tylko niewypałem (wg mnie). Spędzając dłuższą chwilę w Skandynawii poczułam dosłownie, dlaczego tak kwitnie tam scena black metalowa. Łatwiej zrozumiałam sprawki Varga Vikernesa (człowiek Burzum) i jego spełnione fantazje o paleniu kaplic, jak również jego poważniejsze grzeszki. A kto pamięta koncerty Mayhem, którzy dekorowali mikrofony świńskimi łbami ?! Ludzie, jak pół życia się spędza w ciemności to nie dość, że przed oczami to i w głowie również nastaje ciemność. Nikogo nie usprawiedliwiam, podałam te przykłady bardziej w ramach urozmaicenia artykułu. Na koniec warto przypomnieć, że z Norwegii pochodzą także m.in.: Enslaved, Immortal, Gorgoroth, Satyricon, Marduk, Emperor czy Kaizers Orchestra.

Po krótkim wstępie zapraszam na mini tour po miejscach, w których możecie spodziewać się koncertów. Pamiętajcie jednak, że Oslo to nie Londyn czy Nowy Jork. Koncerty w pubach nie odbywają się codziennie, mimo że wirtualne źródła tak informują. Moja muzyczna wyprawa w większości wypadków kończyła się wejściem, zrobieniem zdjęć, wyjściem. Być może byłam w nie czas. Ok, ale zaczynajmy!

W Oslo są dwa, wciąż otwarte miejsca, działające od lat 80 tych. Pub Last Train jest najstarszy. Otwarty w 1984 zyskał miano najważniejszego klubu muzycznego w Oslo. Last Train to bujna oaza na pustyni pełnej śmiesznych coffee barów. Tak mówią o tym miejscu założyciele. Faktycznie centrum Oslo nie brodzi w puby z muzyką na żywo i Last Train jest jedną z zaledwie kilku alternatyw. Znajduje się zaraz obok Hard Rock Cafe. Jeśli planujecie przed wyjściem na koncert najpierw napełnić brzuchy to zestaw tych dwóch klubów to trafna kompozycja

Drugi najbardziej sędziwy to Blitz. Blitz to mój faworyt. Zapamiętajcie tą nazwę bo Blitz to dużo bardziej skomplikowany twór, gdzie muzyka stanowi tylko część jego aktywności. Otwarty w 1982 roku jako niezależny klub młodych, zrzeszający aktywistów zaangażowanych w działania polityczne i będący podporą dla sceny i działań z undergroundu. Na cały organizm Blitz składają się sala koncertowa, sala prób ze studiem nagrań, cafe z menu wegetariańskim, book cafe, salki konferencyjne oraz radio Orakel, które jest najstarszym radiem na świecie prowadzonym wyłącznie przez kobiety. W swoim programie członkowie głoszą sprzeciw przeciwko nazizmowi, kapitalizmowi, seksizmowi, homofobii i masowemu uboju zwierząt. Wspaniałe miejsce dla każdego kto w sercu czuje się wojownikiem lub w cichości serca protestuje ku deformacjom tego świata.

Wracając w stronę centrum ulicą Pilestredet natkniecie się na kolejne dwa kluby. Cafe Amsterdam to głównie restauracja ale w soboty od 22.00 można posłuchać muzyki na żywo. Kawałek dalej zaraz obok Thon Hotel znajduje się coś dla fanów bluesa i jazzu. Herr Nilsen nie jest bynajmniej jakimś tam pubem. Działa od 1993 i koncentruje się na zapraszaniu śmietanki muzyków bluesowych i jazzowych z każdego zakątka świata. Na muzykę można wpadać tu niemal każdego dnia, a oprócz tego odbywają się tam warsztaty dla adeptów nowoorleańskiego jazzu. 🙂

Spacer nr 1 proponuję zakończyć w Rock In lub w Mono Cafe. Rock In, azyl dla hardrockera i metalheadsa otwarty siedem dni w tygodniu od 16.00 do 3.30. Ponadto Rock In serwuje napoje i alkohole w najniższych cenach co akurat w Oslo robi różnice.

Moim ulubionym miejscem zaraz po Blitz jest Mono Cafe. Miejscówka z nastrojem i klimatycznym patio pełnym kolorowych światełek i awangardowych arcydzieł nieznanych artystów. Wybierając Mono Cafe na wieczorny wypad zwiększasz swoje szanse na usłyszenie dobrej, niepopularnej kapeli. W okresie letnim prawie każdego dnia można udać się na open mic lub jam session, a takie niespodzianki lubię najbardziej.

Artukuł osiągnął bezpieczną ilość znaków, która minimalizuje ryzyko zanudzenia czytelnika dlatego jeśli macie ochotę czytać dalej to zapraszam na muzyczny spacer nr 2 tutaj: http://soundoftraveling.com/przewodnik-muzyczny/muzyczny-spacer-oslo-cz-2/

lub wrócie kiedy macie chęć. 🙂

Muzyczny spacer po Oslo cz. 1
Tagged on:     

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *