Muzka na stokach czyli festiwale zimowe w Alpach

Spodziewałam się, że w małym miasteczku Les Gets, w którym spędziłam ostatnią zimę, będzie chociaż jeden pub z muzyką na żywo. Nie myślałam jednak, że we wioskach narciarskich są organizowane festiwale muzyczne o większej skali. Okazało się, że i owszem i w dodatku ich formuła była dla mnie pewną nowością, ale o tym za chwilę.

ROCK DE PISTES

Jeden z większych festiwali muzycznych, który obejmuje zasięgiem Alpy we Francji i Szwajacarii. Koncerty odbywają się w ośrodkach narciarskich Porte du Soleil. Porte du Soleil to ogromny obszar narciarski połączony gęstą siecią wyciągów. Sceny znajdują się w najpopularniejszch turystycznie miasteczkach. Część koncertów odbywa się na stokach narciarskich i na te wstęp mają tylko osoby z ważnym ski passem. Dzięki temu możemy dosłownie zjechać ze szczytów na koncert! Reszta eventów odbywa się w barach przy stokach lub w sercach miast, na starym rynku. Line up festiwalu jest okrojony, gra na nim mniejsza ilość artystów z tym, że każdy z nich występuje kilka razy o różnych porach dnia i w różnych lokalizacjach. Dzięki temu masz szansę nie przegapić show każdego z nich. Możliwość słuchania muzyki na żywo “prosto z wyciągu” to coś do przeżycia tylko w górach i tylko w zimie. Do tej pory nie miałam okazji być na koncercie w takiej formie. Przed wyprawą na narty dobrze sprawdzić kalanedrium wydarzeń w danej miejscowości, dzięki temu ferie zimowe mogą stać się czymś więcej niż tylko zjażdzaniem z góry na dół.

Rock de pistes organizowany jest w marcu, z kolei koncerty odbywają się w około jedenastu miastach. W przyszłym roku festiwal będzie świetował swój dziesiąty jubileusz.

Więcej informacji: http://en.rockthepistes.com

LOUNGE MUSIC FESTIVAL

Fantastyczny festiwal, który łatwo przegapić. Pamiętam, że plakat imprezy zobaczyłam nie dosyć, że na oknie piekarni to i zaledwie na dzień przed rozpoczęciem. Nawet w biurze turystycznym (gdzie bywałam często) nie rzuciła mi się w oczy żadna wzmianka na jego temat. W internecie też nie ma dużo więcej informacji z wyłączeniem line-up’u. Koniec końców Lounge Music Festival istnieje i w dodatku odbywa się dwa razy do roku w zimie i lecie. Trwa kilka dni i ma podobną formułę jak inne festiwale zimowe – jeden artysta gra kilka razy, w różnych punktach miasteczka, włączając w to stoki narciarskie. W przeciwieństwie do Rock de Pistes gdzie dominuje muzyka klubowa, pop i rock, Lounge Music Festival ma dużo szerszy wachlarz wykonawców, których muzyka oscyluje od hip-hopu, rocka, funku, folka, na bluesie i muzyce jazzowej kończąc. Będąc zwolenniczką mniejszych koncertów, mocno doceniłam ten event i odkryłam kilku ciekawych wykonawców, o których wcześniej nie słyszałam.

Voilà na tym kończy się lista festiwali zimowych, w których uczestniczyłam. Poniżej znajdziecie cały szereg pozostałych eventów, począwszy od festiwali elektro na muzyce klasycznej kończąc.

Niektóre z nich to oryginalnie festiwale letnie, którym znaleziono zimowe lokalizacje np. Tomorrowland w L’Alpe d’Huez przeniesiony z Belgii czy Jazz w Val Thorens z Wiednia. Teraz można je świętować dwa razy do roku, w zupełnie odmiennych warunkach przyrody. 😉

Festiwale jazzowo-bluesowe

JAZZ A VAL THORENS

Festiwal muzyki jazzowej w Val Thorens i odpowiednik letniej edycji festiwalu Jazz à Vienne. W tym roku odbyła się druga zimowa edycja festiwalu w najwyżej usytuowanym stoku narciarskim w Europie. Koncert jezzowy na wysokości 2300m? Chyba nikt by nie odmówił…

Info: https://www.jazzavalthorens.com

SANCY SNOW JAZZ W BESSE-SUPER-BESSE

Darmowy festiwal jezzowy, odbywający się w obrębie masywu Sancy.

Info: https://www.sancy-snowjazz.com

Festiwale muzyki klasycznej

CLASSICAVAL W VAL D’ISERE

Info: https://www.festival-classicaval.com

Festiwale muzyki elektronicznej

TOMORROWLAND W L’ALPE D’HUEZ

W tym roku belgijski Tomorrowland odbył się w Alpach po raz pierwszy. Gratka specjalnie dla tych, którzy to wielkie święto muzyki elektronicznej woleliby obchodzić zimą w scenerii monumentalnych gór, a nie latem w Belgii lub po prostu dla tych, którzy chcą go przeżyć więcej niż raz na rok. Na czas trwania eventu do miasteczka mają wstęp tylko festiwalowicze no i oczywiście mieszkańcy. Tomorrowland to też niezwykłe przeżycie dla… portfela. Wykupując opcję na 7 dni z zakwaterowaniem i lotem z Warszawy zapłacisz ok. 10 tys. zł. To więcej niż moja miesięczna pensja w Norwegii. Jednak za intesywne doświadczenia jesteśmy w stanie przecież wiele zapłacić!

Info: https://www.tomorrowland.com