Quebec, choć kilka razy mniejszy od Montrealu, nie ma wcale mniej do zaoferowania. Ilość sal, barów, kawiarni, w których odbywają się koncerty jest naprawdę spora. Wśród gejzeru miejsc ze świetną muzyką trudno było wybrać te przodujące. Mam na myśli te, które oprócz dobrego show, mają to coś. Niektóre rzeczy i miejsca działają jak magnetyk. Sukces robi się sam. W Quebec jest jedno takie miejsce… Le Pantoum. Nadaremno wam szukać adresu z wujkiem google. Lokalizacja jest ukryta i należy o nią grzecznie poprosić (np. poprzez wiadomość na fb), a najlepiej to samemu poszukać. Tak zrobiłam ja, kiedy przypadkowo natrafiłam na plakat z dobrym gigiem, jednak ad calendas graecas gdzie jest adres tego, jak się potem okazało prywatnego apartamentu ?! Zdążyłam zbombardować dobry tuzin przechodniów zanim natrafiłam na tego co władał potrzebną mi wiedzą tajemną. Jak się potem okazało, Le Pantoum to małe artystyczne przedsiębiorstwo, zapoczątkowane przez niezależnych pracowników kultury miasta Quebec. Jest to projekt finansowany z kieszeni własnych, którego celem jest promowanie środowisk artystycznych. Prawdą jest, że ośrodek znajduje się w dwupiętrowym mieszkaniu, w którego skład wchodzą: salka prób, gdzie odbywają się również koncerty z częstotliwością od dwóch do trzech razy w miesiącu, studio nagrań oraz… studio sitodruku. Ponadto Pantoum działa jako agencja bookingowa.
Rozrzut atrakcji jest więc niemały, a i miejsce nietuzinkowe. Spełniło się moje kolejne marzenie o przeżyciu koncertu w prywatnej chacie. I choć nie było jak w teledysku Metalliki do Whiskey In The Jar, to jest to miejsce obowiązkowe do odwiedzenia w Quebec City.
P.S. By nie zaoszczędzić wam zabawy, adresu nie upublicznię ale jako podpowiedź zdradzę, że zaraz obok Le Pantoum, znajduje się bar Taverne Jos Dion, który był ostatnią tawerną w Kanadzie, która pozwoliła swój próg przekroczyć kobietom. Pamiętajmy, że przed rokiem 1986 tawerny były przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn.
Le Pantoum, Quebec City; Canada